Nie wiem, kto i kiedy postanowił, że 20 stycznia będziemy obchodzili Dzień Bigosu (nie znalazłam w necie żadnego racjonalnego wytłumaczenia tego święta), ale faktycznie – bigos to danie, któremu należy się szacunek i jeden dzień w roku “ku czci”! Przyczyn znajdzie się kilka: w każdym domu smakuje inaczej, bo wersji ma tyle, ile rodzin w Polsce, jest jednym z nielicznych dań, które im starsze, tym smakują lepiej (w sumie, w tej konkurencji należy mu się 1. na podium, przed keksem), wykarmi zarówno mięsnych, jak i bezmięsnych, no i chyba najważniejsze – jest tani i prosty w wykonaniu.
W sumie, wersja bezmięsna bigosu wielu osobom wydaje się być kulinarną abstrakcją, ale zapewniam Was, że bigos wegański w niczym nie ustępuje temu, do którego wali się mięcho (nie urodziłam się wegetarianką, wiem, jak smakuje jeden i drugi, więc skalę porównawczą mam). Zachęcam Was zatem do wersji vege!
Składniki – podaję orientacyjnie, na przysłowiowe “oko”, bo w bigosie nic nie musi być ważone co do grama:
1 kg kapusty kiszonej (ja mam swoją własnoręcznie kiszoną w słoikach)
1 kg kapusty białej (powinna być z kiszoną w proporcji 1:1)
garść suszonych grzybów
2 średnie cebule
1 duża marchew
ok. 10 sztuk suszonych śliwek
ok. 5 ziaren ziela angielskiego
po ok. 7-8 ziaren pieprzu czarnego i ziaren jałowca
ok. 5 listków laurowych
szczypta suszonego majeranku
łyżka sosu sojowego
olej do podsmażenia cebuli
sól, pieprz, papryka (ja używam ostrej) do smaku
koncentrat pomidorowy (u mnie ok. 5 łyżeczek, bo tak lubię)
ok. 1/2 łyżeczki (lub mała łyżeczka od kawy) “Podlaskiej przyprawy dla wegetarian” (ja dodaję, ale Wy nie musicie)
Gotujemy!!!
Suszone grzyby zalewamy gorącą, przegotowaną wodą i moczymy przez 2-3 godziny.
W dużym garnku gotujemy wodę i do wrzącej wrzucamy drobno poszatkowaną białą kapustę – niech się dusi i mięknie. W tym czasie na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy cebulę, uprzednio obraną i posiekaną w piórka, i podsmażamy ją lekko. Obraną i startą na grubych oczkach taki marchew dorzucamy do podsmażonej cebuli i przesmażamy jeszcze chwilę razem. Jeśli chcecie, możecie w tym momencie namoczone grzyby posiekać, ale ja wolę je pływające w bigosie w całości. Dodajemy grzyby wraz z wodą, w której się moczyły do cebuli i marchewki i znów dusimy razem przez 2-3 minuty.
Do gotującej się białej kapusty dodajemy kwaszoną, dusimy razem przez ok. 40 minut, a następnie dokładamy przesmażoną cebulę wraz z marchewką i grzybami. Dorzucamy posiekane suszone śliwki, ziele angielskie, pieprz czarny w ziarnach, jałowiec, liście laurowe, majeranek i paprykę w proszku. Gotujemy wszystko, często mieszając, przez minimum 45 minut (bigos, jak to bigos, im dłużej się gotuje, tym lepiej). Kiedy kapusta zmięknie, dodajemy sos sojowy, koncentrat pomidorowy, doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Gotujemy jeszcze przez chwilę.
I w sumie na tym można skończyć i zajadać ze smakiem, ale ja kiedyś dokonałam odkrycia! Odkąd zakochałam się w “Podlaskiej przyprawie dla wegetarian”, dodaję ją do sałatek, kanapek, koktajli warzywnych itd., więc wpadłam też na pomysł, by poeksperymentować z bigosem wegańskim i… bingo! W tej mieszance jest fantastyczna, bardzo oryginalna kompozycja ziół, która moją wersję bigosu super “podkręciła” – myślę, że to zdecydowanie zasługa czarnuszki i kolendry. Polecam! Wypróbujcie! Przyprawę można kupić w sklepach ze zdrową żywnością, w marketach na stoiskach z produktami eko, ale także na stronie internetowej producenta (nie, nie – to nie jest “artykuł sponsorowany”, ja nic z tego nie mam, a i producent nie wie, że zachwalam jego produkt, więc spokojnie).
https://www.ziolowyzakatek.sklep.pl/pl/p/PODLASKA-PRZYPRAWA-DLA-WEGETARIAN-50g-Dary-Natury-przyprawy-bez-chemii/194
Smacznego w Dniu Bigosu, Kochani! :)